50 twarzy Greya

Wg mediów „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James to ‚powieść, która odmieniła życie seksualne milionów kobiet!`

Na samym wstępie napiszę, o czym w ogóle jest książka pt.”50 twarzy Grey’a”. Jest to opis z okładki książki: `Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie. Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach… Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?`

W mediach wszędzie głośno, że jest to hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć. Wiszą plakaty promujące książkę, tak więc nie sposób było przejść obok niej obojętnie. Ostatnio też nie braknie plakatów promujących film (zobacz tutaj – Pięćdziesiąt Twarzy Greya – film 2015). W końcu postanowiłam sięgnąć po ów cudo.


Myślałam, że ten ‚erotyk’ sprawi iż będę go czytała z wypiekami na twarzy… Niestety – zero wypieków, no chyba, że ze śmiechu, bo zdarzało mi się chichotać przy niej. Jeśli ktoś miał nadzieję na opisy scen ociekających namiętnością, to bardzo się zawiedzie. Moim zdaniem opisy są mało podniecające…bezuczuciowe…mdłe… Nie wiem dlaczego od paru miesięcy cały świat ekscytuje się tą książką. Akcja niezbyt ciekawa, a styl pisania jeszcze gorszy… Może kobiety były spragnione bajeczki o niewinnej dziewicy i mrocznym panu… Jedynym powodem, dla którego dalej czytałam tę książkę, była ciekawość rozwiązania paru wątków: Czy Ana i Grey będą razem; skąd blizny na ciele Christiana; dlaczego dalej utrzymuje kontakty z Robinson; czy Ana ‚przeniesie go’ na jasną stronę; no i czym się tak zasmucił na samym końcu książki i kim jest kobieta, której nie może odnaleźć… Z tych też powodów sięgnę po drugi tom – bo na pewno nie z powodu fascynacji powieścią.

Książkę nie oceniam wysoko, ale myślę, że warto przeczytać ją samemu, by przekonać się czym ekscytuje się świat (bo ok. 50% czytelników daje tej książce maksymalną ocenę).
Ponoć filmowa adaptacja ,,Fifty Shades of Grey to obecnie najgorętszy projekt Hollywood. Za prawa zapłacono około 3 milionów dolarów. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *